Chcąc uregulować sposób wynagradzania osób zatrudnionych na umowę zlecenie, w lipcu ubiegłego roku przyjęto nowelizację ustawy o minimalnym wynagrodzeniu, zgodnie z którą od początku 2017 roku minimalna stawka godzinowa wynosi 13 zł brutto.
Państwowa Inspekcja Pracy ma prawo kontrolować przestrzeganie tych przepisów i nakładać kary na pracodawców, którzy się z nich nie wywiązują.
Gwarancja praw pracowników
Celem wprowadzenia tych zmian jest wyeliminowanie sytuacji, w których pracownicy (zwłaszcza młode osoby) pracują za bardzo niskie stawki (np. przy roznoszeniu ulotek) rzędu 5 czy 7 zł za godzinę. Od stycznia organy PIP mogą kontrolować pracodawców pod kątem wywiązywania się z obowiązku płacenia minimum 13 zł brutto za godzinę pracy osoby zatrudnionej na umowę zlecenie. Niezgodność wynagrodzenia z nowymi przepisami może być ukarana i kosztować pracodawców od tysiąca do 30 tysięcy złotych. Dla lepszej kontroli czasu pracy pracowników wprowadzono także obowiązek ewidencjonowania przepracowanych godzin.
Kto na tym traci, a kto zyskuje?
Zyskują na tym oczywiście wszyscy ci pracownicy, którzy rzeczywiście rozliczani są za ilość przepracowanych w ramach zlecenia godzin. Mowa np. o pracownikach gastronomii, kin, sklepów sieciowych (zajmujących się np. wykładaniem towarów), osobach przeprowadzających kursy i szkolenia, kolporterach ulotek itd. Potencjalnie stracić mogą natomiast ci, dla których określenie liczby godzin poświęconych na wykonywanie zleconych zadań jest trudne – np. graficy czy programiści.